Dr Agnieszka Bliżanowska, beauty designer Centrum WellDerm, opracowała specjalną technikę podawania toksyny botulinowej wokół oczu, dzięki której zmarszczki mimiczne stają się niewidoczne z zachowaniem ruchomości skóry.
Zabieg sprawdza się u osób, które mają bogatą mimikę wokół oczu, na skutek której w tej okolicy pojawiają się linie mimiczne rozchodzące się od kącików zewnętrznych oczu. To tak zwane „kurze łapki”. Stosowany jest także u pacjentów, którzy mrużą oczy z powodu niekorygowanej wady wzroku. Zabiegowi warto poddać się zanim zmarszczki mimiczne utrwalą się, nawet przed 30. rokiem życia. Dzięki wczesnej interwencji możemy zapobiec utrwaleniu się kurzych łapek oraz odzwyczaić od zbyt intensywnego mrużenia oczu. A więc można powiedzieć, że gdy toksyna botulinowa podana w formie mezoterapii przestanie działać, nadal będziemy oszczędzać skórę wokół oczu.
Linie mimiczne wokół oczu zostają wygładzone, a jednolite rozłożenie preparatu daje naturalny efekt. Skóra wokół oczu wygląda harmonijnie nie tylko w stanie spoczynku, ale także gdy mówisz, śmiejesz się itd.
Zabieg nie wymaga specjalnego przygotowania.
Lekarz analizuje mimikę oraz jakość skóry pacjenta, następnie przystępuje do zabiegu iniekcyjnego. Toksyna botulinowa zostaje rozcieńczona, dzięki temu może zostać podana w wielu miejscach wokół oczu za to w mikroskopijnych dawkach – taką techniką, jaką stosuje się do mezoterapii. Zabieg trwa ok. 15 minut.
Z medycznego punktu widzenia toksyna botulinowa minimalizuje przewodnictwo między nerwami i mięśniami, co skutkuje relaksacją zmarszczek mimicznych. Po pewnym czasie substancja się dezaktywuje, powstają nowe połączenia nerwowe i wraca przewodnictwo nerwowo-mięśniowe.
Toksyna botulinowa w okolicy oczu | od 800 PLN |